aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

 Krzysztof Rutkowski został skazany na półtora roku więzienia w sprawie tzw. „śląskiej mafii paliwowej”. Miał dopuścić się prania brudnych pieniędzy, czyli wprowadzania do obiegu pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Wyrok jest prawomocny. Właściciel firmy detektywistycznej musi również zapłacić 90 tysięcy złotych grzywny. Rutkowski już na sali sądowej nie krył radości z orzeczenia. Nie ma się czemu dziwić, sąd pierwszej instancji wymierzył mu karę 2,5 roku więzienia i nakazał zwrot 2,9 miliona złotych. Skazany najprawdopodobniej nie trafi za kraty. Odsiedział już bowiem prawie dziesięć miesięcy i zapowiada wniosek o warunkowe zawieszenie kary. Kilka dni po ogłoszeniu wyroku rozmawialiśmy z nim, i tylko nam zdradził, co robił po opuszczeniu budynku sądu.

 Rutkowski winny prania brudnych pieniędzy, jak oceniasz werdykt sądu?
 Jako fragmentarycznie sprawiedliwy. Nie prałem brudnych pieniędzy, po prostu wykonywałem dla Henryka Musialskiego usługi i pobierałem za nie wynagrodzenie. Nie miałem pojęcia, że on dopuszcza się przestępstwa. Na banknotach nie było napisane „brudne”. Musialski mnie pomówił. Mało tego, próbował wyciągnąć ode mnie pieniądze za pomocą szantażu. Złożę w tej sprawie stosowne zawiadomienie do prokuratury. To nie jest jeszcze koniec. Oczyszczę swoje imię, bo w żadnej mafii nie byłem i nie jestem.

 Pamiętne zatrzymanie przez ABW świadczyłoby o czymś innym.
 Sprawa tak zwanej „śląskiej mafii paliwowej”, to w ogóle nie była sprawa dla ABW, może wydziału gospodarczego policji. Jeśli chodzi o zatrzymanie, to przyświecało mu tylko jedno, miało być widowisko. Rutkowski powalony na ziemię, dwudziestu funkcjonariuszy z bronią maszynową nad nim. Było co w telewizji pokazywać. Muszę się przyznać, ze podczas rozprawy załamałem się. Była taka chwila, tylko chwila, że chciałem wyciągnąć pistolet z kabury pilnującej mnie policjantki i się zastrzelić. Pomyślałem jednak, że jeśli będzie zabezpieczony, a oni przed oddaniem strzału mnie obezwładnią, dostanę kolejne zarzuty. Pan Bóg mnie wtedy powstrzymał.

 Nazywasz areszt, w którym siedziałeś „wydobywczym”.
 A, jak mam nazwać działanie śledczych w stylu: „powiesz nam coś to cię puścimy”. Świadkowie zeznali, że tak między innymi wyglądały przesłuchania.

 Co jest najbardziej satysfakcjonujące w wyroku, który właśnie zapadł?
 Więcej niż satysfakcjonujące, prestiżowe. Fakt, że zostałem uwolniony z zarzutu udziału w grupie przestępczej. Stało się tak nie tylko na skutek przedawnienia, ale i oddalenia zeznań dwóch świadków, którzy mnie pomawiali.

Wrócisz za kraty?
Będę się starał pozostać na wolności. Złożę wniosek o warunkowe zawieszenie kary.

 Boisz się ponownego osadzenia?
 Przygotowałem się na nie mentalnie. Rezygnacja nie leży jednak w mojej naturze. Walczę do końca, dlatego nie daję po sobie poznać, że coś jest nie tak. Aktywnie pracuję zarówno zarobkowo, jak i społecznie.

 Co zrobiłeś po opuszczeniu gmachu sądu?
 Zdziwisz się. Otworzyłem „Księgę Psalmów” na chybił trafił i… przeczytałem Psalm 126, a w nim słowa: „… Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew. Z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy”. Czyż to nie piękne? Nawet najtrudniejsze chwile mogą zakończyć się sukcesem, a łzy zastąpi uśmiech. Wiara pomaga mi przetrwać.

 Krzysztof Rutkowski czyta biblijne psalmy?
 Również Pismo Święte, które we mnie zaszczepiła Luiza. Po ogłoszeniu wyroku skontaktowałem się zresztą z Nią. To Kobieta, która, mimo iż młodsza, uczyła mnie jak żyć, uczyła wartości.

 Jesteś osobą, która wzbudza wiele negatywnych opinii. Po ogłoszeniu, że jesteś winny, w Internecie zaroiło się od jadu w stosunku do Ciebie. Chcesz to skomentować?
 Chcę podziękować tym, którzy we mnie wierzą. Księżom, którzy odprawiali msze w mojej intencji. Moim przyjaciołom. Obecnej narzeczonej i byłym partnerkom, mojej byłej żonie i wszystkim, którzy dzwonili do mnie i dodawali otuchy.

 Zostałeś znowu tatą, czy zmienia to w jakikolwiek sposób Twoje życie?
 Krzysztof Rutkowski już chyba się nie zmieni. Moje życie nadal skupia się na tym, co robię. Mój syn stanowi dla mnie niebywałą wartość i szczęście.

 Rozmawiał Zbigniew Heliński