aktualizowane 22:45, 27 Mar 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Można powiedzieć, że z gadami łączy ją mistyczna więź. Od dziecka. Metafizyczna. Nasz dziennikarz zaproponował, aby to właśnie ona wsparła poszukiwanie węża w okolicach Piaseczna. Zgodziła się.

Pomysł, aby porozmawiać z Marilyn Rosą zrodził się po przeczytaniu wpisu na jej profilu na Facebooku. Przypuszczała, że ekipa szukająca gada zaczyna przysłowiowo „zjadać własny ogon” i traci koncepcję na prowadzenie działań. Potwierdziło się. Przedstawicielka fundacji, która jest na miejscu stwierdziła, że akcja może potrwać jeszcze bardzo, bardzo długo. Wyraźnie nie miała koncepcji na jej prowadzenie.

- Jeśli pan wie, co zrobić proszę przyjechać. Zapraszamy - napisała.

Teren, na którym znaleziono skórę, którą zrzucił z siebie wąż został co prawda oznaczony, ale praktycznie to wszystko, jeśli chodzi o bezpośrednią akcję w najbliższej okolicy odnalezienia wylinki. Poszukiwania prowadzone są na wodzie. Lata dron, ale możliwość, że z jego pomocą ktoś wypatrzy gada jest praktycznie równa zeru. Podobnie, jak to, że uciekiniera znajdzie znany jasnowidz, który wskazał, gdzie niby ma przebywać. Konieczny - naszym zdaniem - jest zaprawiony w boju tropiciel węży. Z wiedzą i doświadczeniem w terenie.

Marlin to wyjątkowa tropicielka. Nie mogliśmy czekać
Przekazaliśmy Rzecznikowi Prasowemu w Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie konkretne rozwiązania, które do tej pory nie były stosowane. Zaproponowaliśmy udział Marilyn i ewentualnie jej kolegów w akcji poszukiwawczej. Dziewczyna jest wyjątkową specjalistką, jeśli chodzi o pytony. Udowodniła, że potrafi skutecznie wyławiać je w terenie i jest bardzo sprawnym tropicielem. Od ponad 20 lat hoduje te zwierząta. Potrafi budować pułapki, do których można zwabić uciekiniera. Ich konstrukcja musi być specyficzna i dostosowana do długości poszukiwanego stworzenia. Więcej szczegółów konstruktorka nie zdradza. 

- Pytony uwielbiają wpełzać do nor – wyjaśniła. – Może je zainteresować zapach bytujących tam zwierząt. Można przejść nad jego głową i nie zauważyć. Dlatego tak ważne są odpowiednie działania.

A pułapek nie ma...
Marilyn potrafi odszukać ślady aktywności węża i określić, w jakim miejscu zostawić urządzenia do jego schwytania. To najbezpieczniejszy sposób działania. Może zająć się ich budową. Podpowiedzieć, jakie mięso powinno być podłożone i jakiej wielkości? Zbyt małą zdobyczą hodowlany wąż tej wielkości może nie być zainteresowany.

Należy bezwzględnie to wykonać, a potem wycofać się i cierpliwie czekać – dodaje. - Oczywiście szczelnie zabezpieczając miejsce z pewnej odległości. Należy pamiętać, że wąż w tym przypadku bardziej śmiały zrobi się najprawdopodobniej nocą. 

Według naszych ustaleń, poza dużym kręgiem, który został utworzony i zabezpieczony przez służby powinno się też zwrócić uwagę na teren w niedalekiej odległości od miejsca, w którym gad zostawił skórę. Na nim rozpocząć próbę odłowienia. Za pomocą pułapek. Potem wyznaczyć kolejny krąg, większy i jeszcze kolejny. Stopniowo oddalać się od miejsca znalezienia skóry i prowadzić podobne działania.

Mimo swoich rozmiarów dorosłe pytony tygrysie są raczej spokojne. W przeciwieństwie do młodych osobników. Zwykle nie atakują bez powodu. Nie są jadowite. Potrafią jednak mocno ugryźć i opleść się wokół potencjalnej ofiary. Trudno oswobodzić się z ich szczęk, ale jest to możliwe. Oto generalne zasady:

Zęby pytona zakrzywione są do tyłu. Jak haczyki. Gdy ktoś zostanie ugryziony nie powinien od razu siłować się z paszczą. Spowoduje to bowiem wyłamywanie zębów. Węża zaboli, więc zaciśnie szczęki mocniej. Poza tym można się mocno, dodatkowo pokaleczyć. W pierwszej kolejności należy albo wsunąć głębiej ugryzioną dłoń i odhaczyć się, albo odhaczyć się za pomocą przybliżenia głowy węża do własnego ciała. Dopiero potem można próbować rozewrzeć szczęki. Można zrobić to podważając je kawałkiem patyka, lub długopisem. Zaczynając od górnej. Potrzebna jest do tego spora wprawa i doświadczenie. Dlatego lepiej uważać i nie mieć tego problemu.

Poważne oznaki dla mieszkańców, że wąż chce zaatakować:
Naprawdę głośne syczenie. Nie posykiwanie. Zwinięcie ciała w eskę. Dzięki takiej pozycji węże mogą dosłownie wystrzelić w kierunku przeciwnika.

W przypadku zauważenia pytona należy wycofać się powoli i spokojnie. Nie wykonywać gwałtownych ruchów, nie straszyć, nie machać rękami. Absolutnie nie próbować go złapać. Nie ciągnąć za ogon. Pierwszy atak pytony przeprowadzają zwykle by odstraszyć. Atakują powietrze. Czasami muskają zębami przeciwnika. Na równi z ostrożnością wskazane są opanowanie i nie eskalowanie paniki.

Gad mógł wejść do wody. Należy pamiętać, że nie będzie on płynął non-stop. Jego ciało szybko się wychłodzi i zesztywnieje. Będzie musiał więc wyjść z wody. Pyton hodowlany nie ma dodatkowo wielkiej wprawy w pływaniu, w odróżnieniu od żyjącego na wolności. Możliwe więc, że jeśli znalazł się w wodzie mógł… utonąć. 

Zbigniew Heliński

Foto: Facebook/MarilynRosa

 

Reklama:

Cywilne Biuro Śledcze - www.cbś.com.pl - komercyjna marka dziennikarstwa śledczego - do dyspozycji tych, którzy padli ofiarą przestępstwa, nikt nie chce słuchać ich racji, mają poczucie, że policjanci nie przykładają się do wyjaśnienia zgłoszonej sprawy, a sędziowie są stronniczy. Nagłaśniamy nieprawidłowości w mediach. Przygotowujemy o nich materiały prasowe. Prowadzimy śledztwa dziennikarskie. Wyjaśniamy sprawy kryminalne. Uzyskujemy nowe dowody w toczących się postępowaniach i pilnujemy, aby zostały one zauważone. Obserwujemy rozprawy sądowe. Zadajemy niewygodne pytania, oczekujemy na odpowiedzi. Stajemy po stronie tych, którzy walczą o prawdę. Pomagamy w uzyskaniu przysługujących kontaktów z dziećmi. Wspieramy adwokatów. Poszukujemy osób zaginionych. Interweniujemy, gdy jakaś firma lub pracodawca nie chcą zapłacić należnego wynagrodzenia. Kiedy patrzymy na ręce rusza to, co do tej pory ruszyć nie chciało. Zgłaszajcie się zanim dochodzenia zostaną umorzone, a rozprawy prawomocnie zakończone. Wtedy jest tylko trudniej. Dzwońcie do nas, również wtedy, gdy dotknął Was problem, w którego rozwiązaniu pomóc może pies tropiący lub wyszkolony do poszukiwania zwłok.