aktualizowane 18:28, 8 May 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Ryszard Dubiański z Lubina usiadł na ławie oskarżonych za to, że... w sklepie Auchan rozpakował żarówkę.

Lubinianin poszedł do sklepu, żeby kupić żarówkę LED. Nie był zadowolony z tego, jak działały te, które nabył wcześniej, więc tym razem wybrany towar postanowił sprawdzić. Sęk w tym, że żarówka była zapakowana tak, że nie można było otworzyć pudełka bez niszczenia go. Ryszard Dubiński nie sądził jednak, że będzie to problem. Rozpakował, sprawdził, nie był zadowolony. Odłożył wszystko na półkę.

- Żarówka za bardzo się rozgrzewała podczas świecenia. Nie miałbym z niej pożytku, była niskiej jakości - wyjaśnił klient, emerytowany elektronik. - Miałem prawo sprawdzić jakość towaru, a nie kupować kota w worku, który za chwile przestanie działać.

Przy wyjściu mężczyznę zatrzymał jednak ochroniarz i kazał zapłacić za zniszczone opakowanie. Lubinianin odmówił i wezwał policję.

Interwencja zakończyła się sprawą w sądzie i wyrokiem zaocznym. Klient za uszkodzenie opakowania żarówki LED miał zapłacić 44,40 zł za żarówkę, 100 zł grzywny oraz 80 zł kosztów postępowania procesowego.

- Granda – mówi Ryszard Dubiński, który odwołał się od wyroku. - Nie jestem niczemu winien. To nie moja wina, że producent tak pakuje towar, że nie można go sprawdzić.

Tego samego zdania jest Rzecznik Praw Konsumentów w Lubinie.Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji w Auchan Polska, twierdzi natomiast, że gdyby mężczyzna poprosił o pomoc obsługę sklepu nie byłoby problemu. Sam jednak zniszczył opakowanie, bez którego sprzęt nie nadawał się już do sprzedaży.

Ogłoszenie wyroku 5 maja.

Zbigniew Nowakowski, fot. RegionFan.pl